Obecnie, gdy prawie całe nasze życie przeniosło się na tryb zdalny, mocno zderzamy się z potrzebą łączenia obowiązków zawodowych z domowymi. Ale to, co dla wielu jest powodem do frustracji, dla niejednej z nas jest chlebem powszednim. Sprawdź, czego ludzie na Home Office mogą się nauczyć od mam, które pracują z dzieckiem na kolanach nie tylko w czasach koronawirusa.
Oczekiwania vs rzeczywistość
Praca zdalna to marzenie wielu pracowników na etacie. Trudno się z tym kłócić. W ostatnim czasie nie tylko praca it ma miejsce w domu, ale mnóstwo innych branż przeniosło się do domu. Zdalny rozwój kariery roztacza przed nami wielkie możliwości. Przyjęło się, że praca z domu jest mniej stresująca i męcząca, a przez to łatwiejsza, niż praca w biurze. Kto by nie chciał pracy bez dojazdów, w dresie, w miękkim fotelu, w zaciszu własnego domu?
Inaczej wygląda rzeczywistość. W zamian za niewygodny dojazd do pracy, mamy niekończącą się listę obowiązków domowych. Zamiast siedzieć w wygodnym fotelu z kubkiem gorącej kawy, musimy zająć się maluszkiem, który przecież nie może poczekać, aż skończymy ważny call? I co, jeśli zacisze naszego domu staje się placem zabaw dla wesołej dwójki czy trójki brzdąców, a my nie mamy gdzie się schować, by odebrać ważny telefon?
Myślę, że wiele z nas zrzuciłoby wygodny dres i kapcie na rzecz białej koszuli i pary szpilek w eleganckim biurze.
Social distancing
Pandemia, a co za tym idzie – zamknięcie szkół, przedszkoli i żłobków, dla wielu z nas okazała się czymś bardzo trudnym. O niełatwej rzeczywistości rodziców opowiadają nam filmiki i posty w social mediach, jak ten, który relacjonuje starcie policji z ojcem w krańcowym stanie frustracji spowodowanej izolacją z własnymi dziećmi. Ale niezależnie od sytuacji epidemiologicznej, istnieje całkiem spora grupa specjalistek w dziedzinie nieustannego żonglowania obowiązkami zawodowymi, niezbędnym samorozwojem i opieką nad dzieckiem (lub dziećmi). I to nierzadko w poczuciu izolacji.
Plan i jeszcze raz plan
Najważniejszym narzędziem staje się plan dnia. To właśnie dzięki wyznaczaniu ram czasowych jesteśmy w stanie zorganizować liczne i jednoczesne obowiązki. (Na marginesie, to właśnie sztywny plan pozwala nauczycielkom przedszkola zajmować się naprawdę sporą gromadką rozbrykanych brzdąców, przy jednoczesnym ogarnianiu formalności). Wyznaczaj czas na poszczególne zadania tak, by uniknąć nawarstwień. Jeżeli w pełni skupisz się na tym, co robisz – niezależnie, czy dotyczy to Twojego dziecka, czy pracy – istnieje szansa, że niedokończone sprawy nie będą burzyły dalszego planu dnia.
Elastyczność i asertywność
Żaden, nawet najlepszy plan nie sprawdzi się, jeśli nie założysz elastyczności. Bezpiecznym pomysłem jest zakładanie trochę szerszych widełek czasowych – tak, byś miała czas na ewentualne poprawki lub niespodziewane sytuacje. Kolejnym kluczowym aspektem jest asertywność – i to nie tylko wobec własnego dziecka, ale też Twojego szefa. Postawione przez Ciebie granice działają na ich korzyść.
Jakościowy czas
Opieka nad małym dzieckiem nie może czekać. Dziecko potrzebuje nas tu i teraz, niezależnie od tego, jak palące problemy rozwiązujemy w pracy czy to są projekty IT czy stworzenie ilustracji dla wydawnictwa. Musimy zorganizować czas tak, by móc równocześnie wykonywać obowiązki służbowe. Postaraj się dać dziecku zajęcie, które będzie dla niego nie tylko rozwijające, ale też pochłaniające na tyle, by mogło się bawić w czasie, kiedy Ty pracujesz. Jeżeli Twoje dziecko szybko się nudzi, poszukaj inspiracji na blogach lub YouTube. Bardzo dużo, w bardzo krótkim czasie stworzyła się baza pomysłów rodziców będących w podobnej sytuacji do Twojej.
Pamiętaj o czasie dla siebie
Jednym ze sposobów na pracę, jest przełożenie jej na czas nocny, kiedy ich dzieci śpią. Nie jest to optymalne rozwiązanie, bo chroniczne zmęczenie powoduje nie tylko spadek jakości Twojej pracy, ale też bardzo groźną frustrację. Staraj się zamykać pracę w rozsądnych ramach czasowych, a wieczory poświęć sobie. Nie musi to być 15-etapowa pielęgnacja koreańska, manicure czy fitness. Nie musisz być doskonała! Włącz ulubiony serial, poczytaj książkę lub posłuchaj muzyki. Rozpręż się. Zapomnij o obowiązkach przynajmniej na chwilę.
Socjalizuj się
Będąc w domu z dzieckiem, nie jesteśmy same. Ale przecież dziecko nie jest naszym powiernikiem. Nie pomoże nam dźwigać dorosłych problemów. Nie weźmie udziału w podjęciu ważnej decyzji. Brak porozumienia z partnerem lub samodzielne rodzicielstwo – mimo przebywania w towarzystwie kochanych przez nas dzieci – może być bardzo samotnym doświadczeniem. Co więcej, długotrwała izolacja z dzieckiem w domu może okazać się niebywale frustrująca. A frustracja jest potencjalnie groźna – nie tylko dla otoczenia, ale przede wszystkim dla Ciebie. Łatwo stracić radość z macierzyństwa i rozwoju zawodowego, kiedy codzienność doprowadza do szaleństwa. Dlatego samoizolacja powinna iść w parze z wirtualnym lub telefonicznym kontaktem z przyjaciółmi lub rodziną. Nie martw się, że osaczasz innych swoją potrzebą kontaktu. Wszyscy potrzebujemy teraz wzajemnego wsparcia. Miejmy nadzieję, że za jakiś czas, miło będziemy wspominać te ciągłe, kojące wirtualne rozmowy z bliskimi…