Jak badać złoto metodą probierczą? Poradnik

Jeśli kiedykolwiek sprzedawałeś złoto u jubilera, w skupie złota bądź w lombardzie z pewnością zaobserwowałeś jak złotnik wyjmuje specjalną płytkę i odprawia swoje „czary”. Na czym polega ta metoda i jak ją prawidłowo wykonać? Metoda powszechna – zalety Badanie złota metodą probierczą jest powszechnie używana przez urzędy probiercze/jubilerów/złotników czy lombardy w całym kraju. Podstawowym plusem tej metody jest jej taniość. Zakup zestawu w podstawowej wersji to koszt rzędu 300-350 złotych. Drugą zaletą sprawdzenia autentyczności złotą tą metodą jest jej szybkość. Dzięki temu możemy szybko określić (od ręki) czy metal, który oferuje nam klient to faktycznie złoto. Bardzo ważną zaletą jest fakt, że badanie to nie niszczy rzeczy poddawanych próbie oraz nie pozostają na niej żadne ślady w przeciwieństwie do metody kroplowej czyli nakładaniu cieczy probierczej bezpośrednio na badany przedmiot. Zestaw małego magika Do przeprowadzenia badania potrzebne są następujące rzeczy: Badany przedmiot Bibuła filtracyjna Kamień probierczy (łupek krzemionkowy pochodzenia organicznego), który jest odporny na kwasy i zarysowania oraz równomiernie czarny co przekłada się na łatwość w zaobserwowaniu różnicy w kolorach podczas reakcji chemicznej Zestaw cieczy wybiorczych Jak badamy? Całe badanie złota jest bardzo proste. Dobieramy odpowiednią ciecz wybiórczą do próby złota, która chcemy zbadać. Przykładowo do obrączki próby 585 wybieramy ciecz numer 3. Na początku miejsce badanego przedmiotu z którego chcemy wykonać narys musimy oczyścić z wszelkich powłok galwanicznych, tlenków, emalii czy lakierów by uchronić się przed zafałszowaniem wyniku badania. Unikamy także wyboru miejsca lutowania ze względu na to iż miejsca te mają niższą zawartość złota od badanego przedmiotu. Badanym przedmiotem wykonujemy narys naciskając odpowiednią siłą wzdłuż dłuższego boku kamienia probierczego. Pasek ma mieć długość od 1, 5 do 2 cm i szerokość 5 mm. Pasek ma być jednolity jednak dobrze by linie składające się się na pasek nie nakładały się na siebie. Zboku narysu w identyczny sposób robi narys iglicą […]

Jeśli kiedykolwiek sprzedawałeś złoto u jubilera, w skupie złota bądź w lombardzie z pewnością zaobserwowałeś jak złotnik wyjmuje specjalną płytkę i odprawia swoje „czary”. Na czym polega ta metoda i jak ją prawidłowo wykonać?

Metoda powszechna – zalety

Badanie złota metodą probierczą jest powszechnie używana przez urzędy probiercze/jubilerów/złotników czy lombardy w całym kraju. Podstawowym plusem tej metody jest jej taniość. Zakup zestawu w podstawowej wersji to koszt rzędu 300-350 złotych. Drugą zaletą sprawdzenia autentyczności złotą tą metodą jest jej szybkość. Dzięki temu możemy szybko określić (od ręki) czy metal, który oferuje nam klient to faktycznie złoto. Bardzo ważną zaletą jest fakt, że badanie to nie niszczy rzeczy poddawanych próbie oraz nie pozostają na niej żadne ślady w przeciwieństwie do metody kroplowej czyli nakładaniu cieczy probierczej bezpośrednio na badany przedmiot.

Zestaw małego magika

Do przeprowadzenia badania potrzebne są następujące rzeczy:

  • Badany przedmiot
  • Bibuła filtracyjna
  • Kamień probierczy (łupek krzemionkowy pochodzenia organicznego), który jest odporny na kwasy i zarysowania oraz równomiernie czarny co przekłada się na łatwość w zaobserwowaniu różnicy w kolorach podczas reakcji chemicznej
  • Zestaw cieczy wybiorczych

Jak badamy?

Całe badanie złota jest bardzo proste. Dobieramy odpowiednią ciecz wybiórczą do próby złota, która chcemy zbadać. Przykładowo do obrączki próby 585 wybieramy ciecz numer 3. Na początku miejsce badanego przedmiotu z którego chcemy wykonać narys musimy oczyścić z wszelkich powłok galwanicznych, tlenków, emalii czy lakierów by uchronić się przed zafałszowaniem wyniku badania. Unikamy także wyboru miejsca lutowania ze względu na to iż miejsca te mają niższą zawartość złota od badanego przedmiotu. Badanym przedmiotem wykonujemy narys naciskając odpowiednią siłą wzdłuż dłuższego boku kamienia probierczego. Pasek ma mieć długość od 1, 5 do 2 cm i szerokość 5 mm. Pasek ma być jednolity jednak dobrze by linie składające się się na pasek nie nakładały się na siebie. Zboku narysu w identyczny sposób robi narys iglicą pobierczą odpowiadającą próbie stopu jaką spodziewamy się uzyskać. Na tak przygotowany zestaw narysów szklaną pipetą nanosimy kroplę cieczy odpowiadającą próbie iglicy. Najprościej mówiąc jeśli badamy przedmiot o podejrzewanej próbie 585 to wykonujemy narys iglica o tej samej próbie po czym bierzemy ciecz do próby od wartości 500 do 600.

Ostateczny werdykt

Pipetą rozprowadzamy kroplę w szerz narysów tak by miała szerokość około 5 mm. Następnie poczekać około 15 do 20 sekund obserwując co się dzieje po czym usuwamy nadmiar cieczy z narysów miękką bibuła filtracyjną. Próbę stopu określa się na podstawie stopnia intensywności wytrawienia, zabarwienia lub ilości powstałego osadu. Jeżeli ślady są jednakowe to badany stop jest tej samej próby co iglica porównawcza. Jeżeli ślad na narysie jest intensywniejszy to badany stop jest niższej próby niż iglica. W przypadku śladu jaśniejszego z mniejszą ilością osadu mamy do czynienia z próbą wyższą.

Jak to działa?

Zawarte w cieczach kwasy rozpuszczają w narysie metale w kolejności: miedź, srebro, złoto. Im ciemniejszy nalot tym złoto zostało bardziej nadgryzione przez kwas a zatem było go mniej niż w próbie wzorcowej. Jeśli okaże się, ze przedmiot który badaliśmy przykładowo na próbę 585 ma próbę niższą musimy wykonać kolejne badanie złota. Jeżeli narys wykonany przy użyciu cieczy probierczej numer jeden zostanie całkowicie rozpuszczony oznacza to, ze w badanym stopie nie ma złota lub jest oni w minimalnej ilości. Teraz gdy pójdziemy do złotnika by sprzedać mówiąc kolokwialnie złom badanie przez niego złota nie będzie dla nas czystą magią. Ważne jest by wiedzieć na czym metoda polega i jak w prawidłowy sposób powinna zostać przeprowadzona. Złoto jest jednym z kluczowych elementów inwestycyjnych, dlatego warto zadbać o to, by w przypadku inwestycji okazała się ona strzałem w przysłowiową dziesiątkę, a nie chodzeniem po miniowym polu.

Marek Lisowski

Marek Lisowski

Entuzjasta motoryzacji, miłośnik sportów ekstremalnych i ekologicznych rozwiązań. Od lat dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem z czytelnikami, inspirując ich do poszukiwania nowych pasji. Jego dynamiczny styl pisania oddaje energię tematów, które porusza.

Artykuły: 658

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *